Stara Drukarnia- wyjątkowe miejsce na Twoje przyjęcie weselne.

Do starej drukarni trafiłem dzięki Monice i Rafałowi, którzy skradli moje serce od samego początku, kiedy to spotkaliśmy się przed podpisaniem umowy. Już po kilku chwilach naszej rozmowy wiedziałem, że ten dzień pozostanie w mojej pamięci na długo. Nie stało się to dlatego, że zgodziłem się podróżować w trakcie przygotowań do Ich ślubu pomiędzy dwoma województwami (czego zwykle unikam) ale za sprawą Ich otwartości oraz życzliwości. To niesamowite uczucie, zjawić się w najważniejszym dla kogoś dniu, w Ich życiu, intymnych chwilach oraz rozmowach, być przy kimś na pozór obcym a czuć się jakbyśmy znali się dobre lata. Dlatego też, tak bardzo cenię sobie koleżeńskie kontakty z moimi parami oraz maksymalne skracanie dystansu, o czym często komunikuję podczas naszych korespondencji.

Przygotowania w Retro a później kierunek Stara Drukarnia.

Dzień ten był bardzo ciepły i słoneczny. Industrialny hotel na obrzeżach Łomży. To właśnie tam spotkałem się z Rafałem i Jego kolegami. Przygotowania (jak to zazwyczaj u panów w zwyczaju) przebiegały w tempie bardzo spokojnym ale sprawnym. Początek to oczywiście detale. Spinki, obrączki, zegarek, oraz odjazdowa marynarka Rafała. Wszystko skomponowane po mistrzowsku. Elementy garderoby Pana Młodego kolejno i sprawnie zajmowały swoje miejsce a koledzy w prawidłowy sposób zadbali o toast. Bo jakże to zakończyć ten etap bez niego 😉


Póżniej szybka teleportacja do domu Moniki, gdzie Panie czekały już z delikatnym zniecierpliwieniem, chcąc ruszać pełną parą z ostatnimi punktami Ich przygotowań. Delikatny chaos, szczypta paniki oraz endorfiny które można było wyczuć na każdym kroku. Ruszyliśmy. Sprawnie ruszyliśmy 😉 Czas mieliśmy oczywiście ograniczony a punktów sporo. Ponownie detale, portrety, prosecco, wszystko co dookoła, ubieranie, znowu portrety… a czas umykał nieubłaganie- aż w końcu nadeszła ta chwila. Chwila, spotkania Moniki i Rafała, bo przecież nie widzieli się tego dnia w całej krasie.

First look- to co przyszli małżonkowie a jeszcze narzeczeni, lubią najbardziej.

No dobra! Nie wiem czy najbardziej ale lubią. Bardzo lubią…
Tu kolejny przykład, tego o czym wspominałem w pierwszym akapicie. Czasu było mało. Rafał jechał już w umówione miejsce, które Monika wraz ze swoimi przyjaciółkami, wcześniej przygotowała specjalnie na tą okazję. Wpakowaliśmy się zatem razem z Moniką i świadkową Adą do Jej samochodu i ruszyliśmy. Nic by nie było w tym nadzwyczajnego czy też nieoczywistego, gdyby nie moje zdziwienie, kiedy to w Adzie obudził się duch …hmm trochę jakby Kubicy i największego imprezowicza sezonu. Możecie zatem domyślać się, że wjechaliśmy (oczywiście przed Rafałem) energicznie i z głośno trwającą imprezą w aucie.

Moment rozluźnienia, oderwania myśli oraz relaksu- z całą pewnością każda Panna Młoda marzy o takiej chwili kiedy stres sięga zenitu.
First look Moniki i Rafała odbył się w pobliskim parku. Był bardzo emocjonujący i intymny. Był Ich. W samotności i bliskości, wtulając się w swoje ramiona wyszeptali sobie wcześniej przygotowane i przemyślane słowa. Co powiedzieli? Nie wiem. Ale mam dzieje, że pozostanie to z Nimi na zawsze. Że chwila, kiedy tak stali wpatrzeni w siebie, mocno się ściskając i ocierając łzy będzie do Nich wracała wywołując masę pozytywnych wspomnień.

Czas na ślub oraz przyjęcie weselne w Stara Drukarnia

Ślub to zawsze emocje. Wtedy gdy Tata prowadzi do ołtarza, gdy wzrok wszystkich zebranych gości skupia się na Młodej Parze, gdy łzy wzruszenia cisną się na policzki czy gdy stajesz naprzeciw ukochanej osoby aby za chwilę wypowiedzieć słowa przysięgi. Ciekawe jednak jest to, że każdy z nich jest inny. Na pozór taki sam ale jednak inny. Ślub to Wy. To Wasi bliscy oraz otoczenie. To to, w jaki sposób reagujecie oraz jak na siebie patrzycie. Zadbajcie więc o to aby był pełen pięknych wspomnień, tak jak u Moniki i Rafała.
Czas chyba zatem przejść do kolejnego etapu- do przyjęcia. Stara Drukarnia w Sokołowie Podlaskim to piękne miejsce, które z całą pewnością stanowi świetne uzupełnienie najważniejszych dni młodych par. To miejsce bardzo klimatyczne z piękną zielenią, którą oczywiście można wykorzystać na wiele sposobów- czy to jako strefy relaksu, miejsca do zdjęć czy tanecznych pląsów.

Tej nocy parkiet płonął.

Monika, Rafał- dziękuję raz jeszcze za ten czas!

Dzięki, że dotarliście do końca. Jeśli chcielibyście obejrzeć kolejny reportaż w podobnym stylu, zapraszam tu: osada-mlynska.

Jeśli zaś, urzekło Was miejsce w którym Monika i Rafał celebrowali swój dzień, to podrzucam linka: staradrukarnia